Na wykresie zaznaczyłem okręgiem okres, w którym uznałem, że najgorsze za nami i wszedłem w Longa.
Nie próbowałem spekulować z dźwignią na BTC, bo osobiście uważam to za zbyt ryzykowne.
Jako, że uznaję BTC za aktywo czysto spekulacyjne, którego wartość jest tak naprawdę oparta jedynie na upartej wierze hodlerów w nowy ład ekonomiczny
zainwestowałem jedynie 5% swojego portfela. Pierwsze wyjście (największe bo 50% pozycji) miało miejsce na poziomie 30k. Drugie 30% na poziomie 50k.
Ostatnie wyjście szykuję między poziomami 80k, a 90k. O ile w ogóle tam dotrzemy. Obecna korekta MOIM zdaniem zwiększa szansę, na przedłużenie tej hossy.
Zagrożenie widzę w potencjalnej większej korekcie na Nasdaq, gdzie istnieje prawdopodobieństwo, że rynek już zdyskontował fiskalne stymulusy i czas na przeceny.
Na miejscu osób, które dopiero zainteresowały się BTC, nie inwestowałbym w niego już wcale i zasadniczo takie mam podejście od przebicia ATH z 2017.
Jak pisał Benjamin Graham, najgorszym doradcą inwestycyjnym są emocje. A jako, że mamy rynek byka najbardziej narażeni jesteśmy na chciwość.